seicento 900 - jakbym ciagnal przyczepke

Witam,

Mam seicento 900, 1999 i taki dziwny problem:
Co jakiś czas (ostatnio w zasadzie cały czas) strasznie mi muli, w ten sposób że mogę jechać maksymalnie 80 km/h na 4 biegu i silnik po prostu wyje.

Sprzęgło się nie ślizga, hamulce nie trą (podniosłem na lewarku i mogę ręką przekręcić koło), silnik na wolnych obrotach pracuje OK.

Strasznie dużo pali, około 10-11 , wcześniej 7,5-8.

A teraz najlepsze, ostatnio zjechałem z dość wysokiego krawężnika i nagle się odmulił, zaczął jechać jak kiedyś - po prostu śmigał.
Przejechałem tak 5 km bez problemu, po czym wjechałem na drogę z kamieni na której samochód się porządnie wytrząsł i znowu się zamulił.

Co to może być? jakieś sugestie?

aha, sonda lambda już wymieniana.

Mógł się zatkać katalizator albo tłumik (bardziej prawdopodobne), może być przytkany filtr paliwa, w baku możesz też mieć jakiś szlam na dnie i przytyka smok pompy. Czy na luzie silnik dobrze wchodzi na obroty?

dzieki za odpowiedz.

Tylni tlumik byl wymieniany jakos wiosna.
Sprobuje najpierw wymienic filtr, kupie cos do odsyfienia ukladu paliwowego.
A na koncu wezme sie za katalozator.

Na wolnych dobrze wchodzi na obroty.
A czy jezeli bylby zapchany filtr lub katalizator to nie bylo by czasami tak, ze caly czas bylby zamulony?

siema wstaw vr6 ten da rade

Post został pochwalony 0 razy

wywal katalizator i będzie ok

Post został pochwalony 0 razy